Nauki przedmałżeńskie – obalamy najpopularniejsze mity na ich temat


Przygotowania do ślubu i wesela to szczególny czas. Wypełnia go zarówno atmosfera oczekiwania, jak i niepokoju, a narzeczeni nieustannie muszą mierzyć się z mitami, które go dotyczą. Wiele z nich odnosi się także do nauk przedmałżeńskich, które są obowiązkowe dla osób planujących ślub kościelny i konkordatowy. Czas zatem przystąpić do rozprawienia się również z nimi, aby zaoszczędzić w ten sposób nieco stresu przyszłym uczestnikom kursu przedmałżeńskiego.

Mit pierwszy – nauki przedmałżeńskie muszą odbyć się w parafii, do której należy jeden z narzeczonych

Osoby, które zaczynają się interesować tym, czym są nauki przedmałżeńskie (polecamy ten artykuł), niemal natychmiast nabierają przekonania, że są one ważne jedynie wtedy, gdy odbędą się w parafii, do której uczęszczają przyszli Państwo Młodzi. Nietrudno się domyślić, że takie przeświadczenie komplikuje przygotowania do ślubu, które i tak są przecież pełne napięć. W mniejszych parafiach kursy są organizowane stosunkowo rzadko, gdy zaś para znajduje się docelowo w innym mieście, może się wydawać, że pomóc jest w stanie jedynie kurs weekendowy, a i ten nie zawsze jest dostępny w dogodnym terminie.

Warto więc pamiętać, że to, w jakiej parafii odbędzie się kurs przedmałżeński nie ma znaczenia, jeśli jest to parafia rzymskokatolicka. Ta informacja otwiera przed narzeczonymi szereg możliwości. Pozwala im na dokonanie wyboru czy to w oparciu o najbardziej dogodny termin, czy to na podstawie samego programu nauk. Ten, choć opiera się na tych samych wytycznych, może być przecież przedstawiany w mniej lub bardziej atrakcyjny sposób.

Mit drugi – podczas spotkań ksiądz odpytuje publicznie narzeczonych, często zmuszając ich do intymnych wyznań

Być może ciągle jeszcze zdarzają się parafie, w których nauki przedmałżeńskie prowadzone są w tak nieprzyjemnej, stresującej formie, z pewnością jednak są to dziś niechlubne wyjątki. Zdecydowana większość narzeczonych dobrze wspomina zarówno spotkania z księżmi, jak i z osobami zatrudnionymi w poradniach rodzinnych. Możliwość samodzielnego wyboru parafii, w której odbywają się spotkania, otwiera zresztą szereg możliwości w tym zakresie. Spotkania powinny być przyjemne i wartościowe, pouczające, a jednocześnie uświadamiające, jak wielkim i radosnym wydarzeniem jest zbliżający się wielkimi krokami sakrament małżeństwa. Warto więc wybrać takie nauki przedmałżeńskie, które są chwalone przez ich uczestników.

Mit trzeci – nie warto robić kursu przedmałżeńskiego zbyt szybko, bo straci ważność

Sami organizatorzy kursów często dziwią się, skąd bierze się przekonanie, że nauki przedmałżeńskie mają termin ważności. Nie ma przecież żadnych wytycznych mówiących o tym, kiedy warto przyswoić sobie wiedzę dotyczącą sakramentu małżeństwa, planowania rodziny i rozwiązywania konfliktów w związku. Podczas gdy niektóre pary decydują się na kurs zaraz po zaręczynach, inne świadomie uczęszczają na nauki zaledwie na kilka tygodni przed ślubem zwracając uwagę na to, że może to podnieść rangę tego wydarzenia w ich własnych sercach. W żadnym wypadku nie ma mowy o lepszym lub gorszym podejściu.